męczyłam się wczoraj z zaśnięciem do 4 nad ranem. już dawno nie miałam takich problemów z zaśnięciem..
w ogóle to jestem mistrzem. jakoś 28 grudnia ustawiłam sobie przypomnienia w telefonie, żeby regularnie jeść. śniadanie mam na 8, drugie śniadanie na 11. ani razu nie zjadłam jeszcze śniadania.. od razu jak wstaję to jem drugie śniadanie, ew. czekam do tej 11. ale to bez sensu mi przestawiać bo zaraz wracam na uczelnię i koniec z lenistwem porannym. ;)
chcę już okresu. brzuch mam jak balon. jejku dawno nie czułam się taka gruba. rzygam tym, rzygam sobą, rzygam swoim wyglądem.
i muszę się uczyć z anatomii. rzygam nią też.
bilans:
owsianka z rodzynkami, wiórkami i orzechami - 390 kcal
kawa (bez mleka! - postanowienie noworoczne) - 24 kcal
żeberko z kapustą kiszoną (<3) i kromką chleba - 214 kcal
jogobella owoce leśne - 216 kcal - będzie
a na kolację nie wiem co zjem, może placka owisianego sobie usmażę :)
póki co 628 kcal. mało. ale tej kapusty dużo zjadłam, bo uwielbiam! <3
2 dzień bez słodyczy
2 dzień ćwiczeń