Przeglądam różne wpisy znajdujące się w internecie pod hasłem : miłość
i po kilku chwilach myślę jak tego dużo, jak wiele osób pragnie potrzebuje dzielić się tym, że przeżywają oni miłość. Spełnioną, szczęśliwą, radosną.. czy także czasem zrozpaczoną.
Pisze to teraz o tej późnej godzinie siedząc przy moim Ukochanym Mężczyźnie i spoglądam na Niego jak pochłonięty kończy On swój dyplom (prace magisterską).. i tak spoglądam na Niego ukratkiem :) i patrząc na Jego zmęczone oczy myślę... mam ogromne szczęście bo spotkałam na swojej drodze tą miłośc, Jego.
Jestem szczęśliwa, teraz.. nawet teraz w nocy, o tej późnej godzinie, że jest przy mnie.
hym.. może wypadało by sprecyzować jakąś myśl przewodnią tego wpisu...
Mój Ukochany czemu jest tą Miłością dla mnie? Co sprawia, że czuję ją w Naszym związku?
Można by było długo wymieniać, ale teraz w tym momencie skupie się na tym co siedzi mi w głowie, a jest tym, że ten człowiek swoją miłością i dobrocią swoim po prostu byciem wydobywa ze mnie to co najlepsze, sprawia że pragnę pracować nad sobą.. aż w końcu wspiera mnie, motywuje abym szła pod prąd, abym dążyła do tego czego ukrycie pragnę, czego potrzebuje moje serce.
Jestem szczęśliwa, naprawdę.
W jego słowach, całusach, gestach czuję miłość Boga.
:)
Wiem że nikt nie czyta tego bloga.. :) nawet ja tu rzadko zaglądam, ale może znajdzie się pewien przypadkowy podróżnik blogowy to właśnie Tobie życzę uśmiechu na ten moment i radości z chwili obecnej...! bo cóż innego nam mamy! :)