Dziwnie.
Witaj szkoło, żegnaj cudowne leberstwo. Ostatni rok nauki w gimnazjum czas zacząć. Będzie pięknie. Musi być. I obiecuję, że jutro pomacham blondynowi. Obiecuję też, że będę grzeczną dziewczynką, a nawet będę udawała, że wychodzi mi to świetnie.
... A jak będę miała karę, to rozpierdolę wam wszystkim łby.
***
"Dziennik Cukierkowego Chłopca.
14 Kwietnia, cześć.
Kącik ust dziewczyny uniósł się nieznacznie do góry.
W chwili, gdy zobaczyłem uśmiech tej drobnej, niewinnej istotki czułem się tak, jakby cały świat zawirował i zwymiotował tęczą, co czyniło mnie niemalże najszczęśliwszym facetem na ziemi. Moja twarz, zwykle wykrzywiona w grymasie i wiecznym niezadowoleniu przybrała zdecydowanie łagodniejszy wyraz, a ja sam ponownie zacząłem omijać linie między kostkami brukowymi na chodniku, odnajdując w tym zabawę zupełnie tak, jak robiła to ona. Miała zadziwiająco ogniste, rude włosy, buzię z niesamowitą ilością piegów a także najbardziej zniszczone trampki, jakie kiedykolwiek w życiu widziałem. Każdy kolejny szczegół jaki odkrywałem w osobie "obiektu westchnień" był moją prywatną Antarktydą, chlubą oraz życiowym sukcesem - na tyle prywatnym, że nikomu nigdy nie odważyłbym się o tym choćby wspomnieć. Gdy widzę ją choćby z oddali zagryzam nerwowo wargi, gładząc dłonią swoje wiecznie rozczochrane włosy i naciągam koszulkę na dłonie, by nie dostrzegła, że znowu napisałem na nadgarstku jej imię. Nie jest na to gotowa, powtarzam sobie. Oblizuje usta, wyobrażając sobie, iż czuję na nich smak jej czerwonej szminki, podczas gdy sama płomiennowłosa nie spuszcza wzroku z owada, który spaceruję sobie po ławce. Mam ochotę rozgnieść go butem, bądź przypalić właśnie kończonym papierosem. Dlaczego? To tak banalnie proste. Jestem zazdrosnym świrem. Czy pierwsze randki zawsze są takie trudne?"
***
Yay~.