a teraz Aluśka w moim prezencie urodzinowym od Natki
dzdz
dzisiaj klacza chodziła bardzo fajnie.przestałam z nią walczyć a zaczęłam
dogadywać.mało pracy w zebraniu ,bo zebranie na siłę psuje wszystko inne.
dużo pracy w ćwiczebnym i dochodze do wniosku,że coś jest nie tak ze mną
a raczej z moim dosiadem,bo jak jade bez strzemion kobyła zbiera się bez buntu,
a jak tylko zaczynam anglezować walka.nie wiem
trochę dziwnie chodzi na LEWO wykrzywia się i jest taka niespkojna nawet podczas przejścią do galopu
zdarza się jej bryknąć
ale ogólny zarys fajny mniej szarpania,nie pędziła tak i kochaniutka była
Birsonizna też pobiła samą siebie,nawet bez smyczy trochęw dzisiaj latała i nawet się
pilnowała,jak ja lubie jak w stajni nie ma nikogo i można popracować i z koniem i
z psem
a zaraz do pracy taaa mi sie nie chce