naprawdę staram się to wszystko jakoś ogarnąć mąż,praca,klacza,studia,licencjat i cholera wie co jeszcze....ehhh
ostatnio kobyła dała mi popalić,prawie się pobeczałam,bo nie dość,że miałam wtedy męczący dzień to jeszcze ona bunt na całego wczoraj za kare do niej nie pojechałam
Dzisiaj mam nadzieje,że będzie lepiej,bo inaczej naprawdę się obrazimy na siebie...
Przeprowadzka coraz bliżej...