Już zapomniałam, że odpoczęłam. Przez tydzień nie miałam nawet czasu usiąść i pomyśleć o tym, jak było. Nacieszyć się wspomnieniami cieplego powietrza, słonej wody i tej chlorowanej w basenie. Wszystko jest szybkie i byle jakie. Taka ot sobie wegetacja.
A pomyśleć, że byłam taka gotowa do działania i zmotywowania, a tu po samym powrocie przemarzłam kompletnie w nocy i chorowałam 3 dni.
Ciągle mi mało. Wszystkiego mało.