'-the door controls love and death! the door can see into your mind! the door can see into your souuuuul!
-emm...really, the door can do that all?
-huhu, no.'
Ktoś otwórzył drzwi na oścież i teraz sączy się z nich krew.
Nie rozumiem. Pierwszy raz w życiu podaje Wam się na tacy, bez maski, bez kłamstw. A Wy i tak kurwa czytacie mi między wierszami.
Mówię otwarcie o tym czego chcę, kogo kocham, do kogo mam sentyment i czego w związku z tym nie chcę. A Wy i tak dalej wmawiacie mi, że wiecie więcej ode mnie.
Właśnie takich sytuacji starałam się uniknąć. Otwieranie się przed ludźmi przynosi same problemy. Ale to nie jest dostateczny powód żeby się poddać, żaden powód nie jest dostateczny.
Kiedy do Was dojdzie, że nie ma czegoś takiego jak serce i rozum. Jest jedynie walka podświadomości ze świadomością. I kolejny raz przekonałam się o tym, że podświadomość jest głupia jak but i należy myśleć trzeźwo.
Noc i choroba to dwie rzeczy, ktore osłabiają mnie najbardziej. Oprócz alkoholu. Za łatwo dalam się podpuścić.
Ludzie to jednak są nie do ogarnięcia. Tak łatwo przyjmujecie kłamstwa. Serio? Gdy wmawiam całej ludzkości, że nic mnie nie boli to wierzycie bez problemu, a gdy mówię że mam czegoś dość to kurwa nagle zaczynacie czytać mi w myślach?
To jednak prawda, że ludzie będą wierzyć w to, że Ziemia 'stworzyła się' w 7 dni, ale jak macie wielką kartkę z napisem 'ŁAWKA ŚWIEŻO MALOWANA' to przykładacie te cholerne łapska do tej ławki żeby sprawdzić czy na pewno jest świeżo pomalowana.
Dużo się pewnie jeszcze nadenerwuję zanim naprawię co spartaczyłam.
xoxo