Znów wstaję rano i nikt nie pyta o mnie. Nikt nie pyta jak minęła ta noc, czy była tak samo koszmarna jak poprzednie? Nikt nie pyta, ej mała już Ci przeszło? Będziesz żyła już normalnie?
Nikt nie pyta...
bo tutaj nie ma nikogo...
Jestem tylko ja i moje złudzenia. Ja i moja bezsensowna, śmiesznie heroiczna walka ze światem. Ja i moja durna misja. Durne posłanie. Durne umiejętności. Durne wybory. Jebane uczucia...
Zaraz, jakie znów uczucia? Złudzenia. To właśnie chciałam napisać - złudzenia.
W sumie lubię ten bezstan. To myślenie o innych, to planowanie wszystkich bezsensownych dla mnie rzeczy. Lubię się tak cholernie poświęcić. Rozdać wszystkim wszystko. I oszukiwać się, że wcale przez nich nie przegrałam wszystkiego co moje. Wmawiać sobie: co Ty, to przecież cholernie sprawiedliwe... Nie kurwa. To nie jest sprawiedliwe. Za dużo daję, za mało dostaję - powiedziała większość ludzkości wstając dziś z łóżek.
Potrzebuję Cię tutaj. Mimo wszystko. Byś wypełnił ten deficyt. Byś mógł być tym, który dla odmiany coś mi da. Żebym nie musiala wszystkiego przegrywać, udawać, że wszystko gra i to ok, że tylko ja wciąż coś robię dla świata. Nie chcę już dłużej grać, że wcale nie mam żalu o dni, które miały być moje... Mam. I zawsze będę miała...
Pomagam, bo jestem zła... Bo... chcę przestać myśleć o bzdurach... przestać myśleć o sobie i tych wszystkich cholernych ranach, których nie potrafię zdezinfekować... Nie chcę zadawać sobie pytania jak mogliscie... Bo nie mogliście.
Dlatego przyjdź dziś do mnie, mimo wszystkich Twoich wad. Mimo tego, że żaden z Ciebie ideał. Ale masz to, czego chcę - umiesz być dla mnie. Umiesz szanować moje dni. Umiesz oddać, niewiele, ale umiesz. Nie potrafi przecież zrobić tego nikt oprócz Ciebie. A ja tego potrzebuję... Nie czułam się jak żadna księżniczka, czułam się jak przybłęda, nie pasujący tam, wolny element, który jest jednym z wielu. A przy Tobie - mimo wszystko - potrafiłabym czuć się inaczej. I już naprawdę nie obchodzą mnie złote rady, bo jesteście dla mnie zbyt okrutni...
Nie wystarczy mi powiedzieć, że jestem cudowna, bo tyle Wam daję. Trzeba mi coś ofiarować. A tylko Ty to potrafisz. Dlatego wrócisz. Dziś lub jutro. Ale to postanowione. Czekam na Ciebie.