Jeszcze troszkę słonecznych wspomnień z France <3 Gdyby mogła cofnąć się o to pół roku, nie popełniłabym błędów. Nie odwróciłabym głowy w nieodpowiednim momencie... Nie pomyślałabym tych trzech rzeczy za dużo - i dziś byłabym taka szczęśliwa...
A wracając do tego co teraz - jutro bawimy się w świętowanie przekroczenia przeze mnie progu, ekhem, dorosłości. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Rok się kończy, coś się kończy, coś się zaczyna...
Cholera, chciałabym, żeby to wszystko się ode mnie odczepiło. Szkoda, że to wcale nie zależy ode mnie. Moja naiwność niestety nie podlega kontroli. A może, gdybym od 1 stycznia zaczęła wszystko od nowa? Zapomniała o wszystkim i o wszystkich ? Zaczęła od zera ? To powinien przecież być genialny rok...
Eh, ta jasne.
Pamięć o Tobie jest bardzo upierdliwa.