photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 CZERWCA 2013

roz. 13

 

*kilka dni później

Wstałam rano i pomyślałam że to właśnie dzisiaj. Że już dzisiaj casting , byłam tak podekscytowana.

Wyszykowałam się i poszłam w stronę szkoły a tam czekali na mnie Justin , Ryan i Niki. A tak poza tym Niki i Ryan są razem, dowiedzieliśmy się z Justinem wczoraj. W sumie to fajna informacja i cieszę się ze szczęścia przyjaciółki.

- Witaj kochanie- przywitałam się buziakiem z Justinem i przytuliłam na powitanie Niki i Ryana.

- To chodźmy do szkoły , bo się spóźnimy- zaproponowałam.

- Kotek ale my nie idziemy do szkoły. Znaczy się Ray i Niki idą ale my nie.

- Jak to nie?  powiedziałam i popatrzyłam się dziwnie na Justina. I w tym momencie Ryan i Iki zniknęli mi z oczu.

- Idziemy na wagary , muszę cię gdzieś zabrać .

- Justin ale nie możemy tak często chodzić na wagary.

- To ostatni raz  powiedział i zrobił swoje słodkie oczka.

- No dobrze.  nie mogłam mu odmówić , gdy patrzył na mnie tymi swoimi , wielkim brązowymi oczami i gdy się do mnie uśmiechał .

- Ale Kotek muszę ci zasłonić opaską oczy.

- A jak mi coś zrobisz?- zapytałam uśmiechając się.

- Nie ufasz mi ?- i znów zrobił te swoje oczka. No ja go chyba kiedyś uduszę jak tak będzie robił.

- Ufam Ci , zasłoń mi te oczy.  powiedziałam a Justin zasłonił mi oczy i zaniósł na rękach do samochodu. Dość długo jechaliśmy , ale czas po drodze minął nam szybko. Justin śpiewał mi swoje piosenki , uwielbiałam jak to robił zawsze się w to wczuwał i robił to z takim uczuciem , widać było że kocha śpiew i muzykę.  Po pół godziny drogi byliśmy na miejscu . Wysiadłam z samochodu i Justin zaczął mnie gdzieś prowadzić .

- Kochanie jesteśmy na miejscu  powiedział i ściągnął mi opaskę z oczu. I przez to co zobaczyłam ,zaniemówiłam. Justin przywiózł mnie na skraj miasta z którego było widać było całą panoramę . Było tam świetnie. Spędziliśmy tam trochę czasu  porozmawialiśmy , powygłupialiśmy i Justin  musiał mnie odwieść do teatru. I wtedy dopadła mnie trema.

-Nie Justin ja tam nie jadę. Nie nadaje się .

- Kotek dobrze Ci pójdzie jesteś wspaniała.

- Przecież nie widziałeś nigdy jak tańczę .

- No i co z tego , jestem pewny że jesteś wspaniała.- powiedział brunet. Tego mi właśnie było potrzeba jego wsparcia . Dziękowałam bogu że zesłał mi kogoś takiego jak Justin. Po godzinie byliśmy już na miejscu . Nie chciałam żeby Justin  wchodził ze mną bo wtedy bym pracę miała od ręki , a ja chciałam załatwić sobie wszystko sama. Pożegnałam się z Justinem i ruszyłam w stronę teatru. 

 


szczęśliwy i uśmiechnięty Justin awww <3