Koło 16 przyjechał po mnie Justin. Drogę spędziliśmy w ciszy , on wiedział że potrzebowałam tego właśnie teraz. Potrzebowałam tylko jego obecności i niczego więcej. Gdy byliśmy na miejscu , ręce tak mi się trzęsły że nie mogłam trafić kluczem do dziurki , więc brunet wziął je ode mnie i otworzył drzwi . Gdy weszłam zaniemówiłam , dom był idealny . W salonie wielki kominek na nim zdjęcia moje i rodziców, kanapa i telewizor, duża i przestrzenna kuchnia połączona z jadalnia, i wejściem do ogrodu , ogród też był ładny ale zaniedbany. Oglądając to wszystko do oczu cisnęły mi się łzy , chłopak widząc to przytulił mnie mocno i nie puszczał
- Kotek cii, nie płacz , jestem przy tobie.
- Ale ja , ja mogłam tu mieszkać z rodzicami , mogliśmy być szczęśliwi ale on musiał mi ich zabrać!- wykrzyczałam i mocniej wtuliłam się w Justina.
- Kotek, co się stało to się nie odstanie , nie zmienimy przeszłości ale może w przyszłości zamieszkamy tutaj razem.- powiedział cicho brunet myśląc chyba że nie usłyszę.
-Naprawdę byś tego chciał , przecież znamy się tak krótko , nic o sobie nie wiemy .
- Wiesz o mnie bardzo dużo i chciałbym tak kiedyś- powiedział chłopak i wpił się w moje usta.
- Kochanie poczekaj chwilę zostawiłem coś w samochodzie. powiedział brunet i po chwili zniknął mi w oczu. Po chwili chłopak wrócił z gitarą . Od razu się cicho zaśmiałam.
- Justin co ty robisz ?- zapytałam z uśmiechem na usta.
- Cii, nic nie mów. i zrobiłam tak . I w tym momencie Justin zaczął grać i śpiewać Favorite girl. Od razu do oczu napłynęły mi łzy. Dopiero teraz uświadomiłam sobie że naprawdę go kocham. Justin odłożył gitarę i od razu się na niego rzuciłam się na niego . Całowałam go tak namiętnie i z pożądaniem. Justin od razu to odwzajemnił. Nasze języki zaczęły szaloną walkę , a nasze ręce błądziły po ciele drugiego. Pe chwili byliśmy bez ubrań i znów to zrobiliśmy i znów było wspaniale. Po wszystkim Justin odwiózł mnie do ośrodka, pożegnaliśmy się i on ruszył w swoją stronę .
W nocy znów miałam okropny sen , znów mi się śniło że Justin miał wypadek , to było straszne.
proszę następna część :)