Kolejne ćwiczeniowe :)
Pod koniec tygodnia zasypię nowymi fotkami, bo w niedzielę mieliśmy mini mega sesję w lesie. Działo się w ten weekend oj działo!
W sobotę wyjechaliśmy do lasu na trening szybkościowy, pierwszy raz w terenie z nowym siodełkiem mieliśmy okazję jechać szybszymi chodami niż stęp. Cwał pod górki i z górek zaliczony i chociaż super kondycji nie mamy (ale jednak całe lato coś tam sobie jeździliśy po ujeżdżalni) to Belfaścik cały teren szedł chętnie do przodu. Pomimo tego, że poczuł wiatr we włosach i zaciekle goniliśmy rozpędząną (prawie)do granicy możliwości folblutkę to koniu cały czas miał uszka zwrócone na mnie, robił lotną co ile fouli chciałam, w każdej chwili był gotów zwolnić lub się zatrzymać (nawet kiedy zaskoczeni "że to już" robiliśmy zakręt 90stopni z rozpędzonego, wyciągniętego galopu uważając żeby siła odśrodkowa nie zabiła nas na drzewach... xd
A wczoraj? Martusia się napracowała i naganiała za nami w lesie, mamy kilka ciekawych ujęć, kilka dobrych zdjęć na pewno tutaj wstawię jak tylko otrzymam je wszystkie na dysku :D
Tymczasem nowy rok właśnie się rozpoczyna... obym wytrzymała to wszystko xd