I koniec, po prostu nie mogę w to uwierzyć, że już nigdy więcej nie będę biegła o 6:19 na busika z myślą, że się spóźniłam, że pierwszym pytaniem będzie "Macie prace domową z..." albo "Ile do dzwonka?" "Czemu się tak dłuży?" "Ale mi się nudzi!" "Gdzie mamy?" "Co?! Znowu matematyka?!"
Strasznie będę za tym tęsknić, choć wyczekiwałam tego dnia, nawet nie wiem dlaczego. Teraz tylko zostało mi czekać na jakąś pracę żeby w końcu trochę ulżyć rodzicom, wybrać kierunek i miejsce studii.
Te 4 lata technikum zleciały w mgnieniu oka, przecież dopiero co skakałam z radości, że przyjęli mnie na technika handlowca z czego bardzo się cieszę, bo prócz dobrego przygotowania do przyszłej pracy miałam najlepszą klasę pod słońcem! :)
I przez te 4 lata nauczyłam się stawiać sobie pewne cele i niektóre z nich już spełniłam. Na wszystko trzeba sobie zapracować.
Jutro ostatni dzień samotności w domu więc trzeba to dobrze wykorzystać! :)
Teraz tylko modlić się i czekać na 5.6.7. Maja (: