brzydkie, nieostre i iście imołowskie z przysłowiowej "rąsi", ale z moją ukochaną Gabą, więc aż nie mogłam nie uczucić tej pięknej dzisiejszej aury deszczowym zdjęciem. (sekund pięć potem zmokłyśmy, jak chore kurczaki w akwarium)
Uwielbiam być zaskakiwana przez pogodę.
Uwielbiam szare, deszczowe poranki w pracy, które nagle zmieniają się w upalnie niebieskie popołudnia u Ciastka w domu. Z filmami i nierasistowskimi murzynkami, które nie istnieją.
I złote - późne popołudnia z Wikingiem, pachnące waniliową herbatą.
Czekam na relację z OWF, znowu.
Oglądałam już dziesiątki razy, ale czy może być coś słodszego od uśmiechu Raya - mistrza podrywu na cukierka w nosie? I never want to let you down or have you go, it's better off this way.
Po za tym odżywa wspomnienie tego Frankowego spojrzenia w naszą stronę i uginających się pode mną waciastych kolan.
And anytime you feel the pain,
hey Jude, refrain,
don't carry the world upon your shoulder.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Ludzie kochają konie bluebird11