Grudzień jest bardzo cieżki, tona obowiązków na głowie i zero motywacji. Pogoda mnie przytłacza i nie chce mi sie nic poza leżeniem w łóżku. Szkoła, jedna praca, druga praca z wredną szefową, Michał, przyjaciele, naprawianie kontaktu z niektórymi. Z A D U Ż O. Jeszcze do tego święta, trzeba kupić prezenty, przygotowywać dania na wigilie, choinkę i wszystko inne. Zawsze w takich momentach wkracza również moje zdrowie, żeby mi przypomnieć, że dawno nie chorowałam. Błagam, niech ten miesiąc się już kończy.