Z dnia na dzień coraz mocniej go kocham, rozstanie wniosło coś do naszego związku, a raczej zmieniło coś w nim. Jest bardziej czuły, troskliwy i kochany, docenia małe rzeczy i jest zadowolony z naszego związku, tak jak ja oczywiście. Ale ze mną jest coś nie tak, mnie to rozstanie dotknęło na tyle, że mam jakieś dziwne obawy, to strasznie męczące. Teraz widujemy sie rzadziej, bo on ma prace a ja szkołe, i staram się jak najmniej myśleć. Za to weekendy mamy całe dla siebie, dzień jak i noc, patrząc na to jak wychodzi nam wspólnie mieszkanie w weekendy zastanawiam się czy na dłuższą metę wyglądałoby to tak samo dobrze. Niczego nie brakuje, każdy ma czas dla siebie ale równocześnie jesteśmy razem, pomagamy sobie nawzajem i wspieramy w codziennych błachostkach. Teraz muszę się skupić również na nauce i zdrowiu, bo troche to zaniedbałam, a nie chce mieć problemów. Mam wsparcie przyjaciółek, chociaż, te które miały być na zawsze chyba już zapomniały o moim istnieniu. Ale to sprawia, że jeszcze bardziej doceniam te co są, i starają się o ta relacje. Będzie dobrze!