Nie wiem co ja znów tu robię, odeszłam tak bez słowa, kończąc z dietą, jaką kolwiek, jedząc normalnie, będąc szczęśliwa.
Jakim cudem jestem tu jako zdesperowana nastka, a w realu przecież w ogóle taka nie jestem, słucham Rocka, Metalu, więc czemu taak się na sobą użalam? Czemu? Bo znów się zakochałam.I moje ciało znów zaczęło mi przeszkadzać i nie spotkam się z nim dopóki nie schudne.Fakt, chyba nie jestem aż tak spasiona skoro facet szukał mnie przez neta, po jednej publicznej imprezie, żeby się ze mną spotkać, ale ja akurat wolałabym spotkać się z innym.To było miłe, mimo wszystko.Planuje nie jeść nic a nic przed 2 tygodnie, Jared Leto (<3) schudł do Requiem dla snu (<3) 13 kg, żyjąc tylko na samych płynach, przez 10 dni.Więc to jednak działa.
Zaczynam od jutra, będę silniejsza, dla niego, dla G.
Jak to jest, że po jakiś 8 miesięcach, zaczynam do niego tęskinić? Nie, nie do G, jego poznałam niedawno, do S.
Tęsknie za Tobą chuju, ale wiem, że póki ja nie wezme się za siebie, to się nie spotkamy, jesteś pojebany, ale chce Cię.Kurwa.
Wróciłam z kościoła, miałam iść do kauflanda, pomyślałam, że zdam się na los i że jeśli spotkam kogoś znajomego po drodze, nawet tylko z widzenia, powiem rodzicom o gitarze.To był znak, wiem to.Spotkałam dwie znajome osoby i to nawet nie z widzenia, pogadałam sobie kilka minut, to był znak, kuźwa, powiem im jak tylko będą razem siedzieć i wiem kurwa, że ta gitara jest już moja, chce powrócić do dawnej pasji.
Nawet nie wiem co u was, zaraz zacznę czytać notki, chociaż wiem, że wy tego nie przeczytaliście, ale mam to gdzieś, napisałam to głownie dla siebie.
Wanna fuck?