Cześć.
Jestem Angela. Mam prawie 15 lat. Nienawidzę siebie, bardzo siebie nienawidzę.
Przez większość życia słyszałam od taty że jestem gruba. Jakieś 4 dni temu znowu to usłyszałam.
W ostatnim tygodniu sierpnia rzucił mnie chłopak, mój ideał, płaski brzuch, opalony, niebieskie oczy. Stwierdził, że mu się znudziło.
Wczoraj dowiedziałam się, że ma nową dziewczynę. Moje przeciwieństwo- chuda blondynka. Nadal miałam nadzieje że bedziemy razem.
Mam tego wszytskiego dość. Postanowiłam- odchudzam sie.
Nawet niewiem, co się ze mna ostatnio dzieje. Ciągle płaczę. Dzisiaj chciałam sobie poćwiczyć, ale moja siostra przyszła i mi zaczęła machać jedzeniem. Zaczęłyśmy się kłócić, ale moja mama stwierdziła że to tylko moja wina. Poszłam ryczeć.
Myślę nad samobójstwem, nie będę owijać w bawełnę. Ale nie chcę się zabijać, życie jest piekne, ale wiem, że dłużej tak nie wytrzymam. :c
Więc postanowiłam założyć fbl. Wiele dziewczyn tutaj mnie zainspirowały. Może pomoże, mam nadzieję. Jak tak będę się wyżalać... <mysli>
więc dziejszy bilans:
śniadanie- trzy łyżki sałatki jarzynowej.
2 śniadanie- 1 pomarańcza, średnia.
obiad- surówka meksykańska, 3-4 ziemniaki i 5 poędwiczek.
obiadem zawaliłam, kurde. -.-
jutro będzie lepiej.
a no i zapomniałam dodać- mam 159 cm i wazę 55 kg.
mój cel? 47kg <3
na tym zakończę swoją notkę, trochę smutną, no ale niewiedzialam co mam ze sobą robić.
pozdrawiam, chudego dziewczyny. ; ) ; *****