Wczoraj wieczorem usłyszałam od matki, że zachowuję się jak anorektyczka. Nażarłam się, pójdę rzygać i później przez 3 dni nie będę nic jeść. Brakuje mi słów, żeby opisać Wam, jak bardzo mnie to zabolało. Nie wyobrażacie sobie nawet do jakiego płaczu mnie to doprowadziło.. Tak mamo, masz rację. Jestem beznadziejna.
Dzisiaj obudziłam się już w lepszym humorze, pomimo tego, że płakałam w nocy dopóki nie usnęłam. Wstałam dość wcześnie, poćwiczyłam, poszliśmy do sąsiadów na dyngusa. Chyba jestem z siebie dumna. Cicoia zrobiła tyle ciast i babeczek i tak ogromnie nakłaniała mnie, bym to zjadła, a ja byłam uparta. Dostałam nawet ciasto na talerzyku, ale po prostu położyłam je na stole i go nie dotknęłam. Gdy zobaczyłam rano swój brzuch naprawdę wszystkiego mi się odechciało. Cóż, za błędy trzeba płacić. Dziś zamierzam ograniczyć jedzenie. Mam nadzieję, że mi się uda. Trzymajcie kciuki, a obiecuję, że Was nie zawiodę.
bilans:
śniadanie - owsianka.
drugie ś. - nic.
obiad - brokuł, jajko, pół ogórka kiszonego, malutki pomidorek.
podwieczorek - jabłko, trochę ananasa.
kolacja - przegięłam.
osiągnięcia - zrezygnowałam z tych wszystkich pyszności, a było ich bardzo dużo i wszystkie wyglądało przepysznie!
wpadki - kolacja.
PS Dostałam od cioci mleczną czekoladę i kinder niespodziankę - nic nie ruszyłam. Wylądowało sobie wszystko w szafce ze słodyczami. Jestem z siebie dumna, mam nadzieję, że już do końca dnia pójdzie mi tak świetnie z odmawianiem.
Użytkownik bedexchudaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.