Jest mi tak cholernie wstyd..
Roztyłam się jak świnia.. z 61 kg do 75. x.x
Mam ochotę wyciąć sobie ten je*any tłuszcz z ud... brzucha.
Kupiłam sobie 4 pary nowych spodni.. 3x M i 1x S..
M oczywiście wciskam ledwo na tyłek a S wgl nie wchodzi..
A te 61 kg było takie piękne.. Już nie wiem co robić..
Nie mam kiedy ćwiczyć... Wstaje o 6 i do 17 (średnio) jestem w domu.. a przecież trzeba się jeszcze pouczyć, odrobić lekcje, odpocząć..
NIE!! NIE!! NIE!! NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE !!!!!!
Nie pozwolę na to. Oł noł.
W nic się nie mieszczę.. NIC !!
Gdy byłam na 500 kcal było tak idealnie a teraz ? Czułam się taka... taka.. lekka ;)
Teraz czuje się jak wieeeeeeeeeeeelki słoń..
Wracam na 40 dniową 500 kcal + dużo ćwiczeń..
Oj jutra.. muszę !
Co polecacie mi do jedzenia i picia ?