Dziś mamy zdecydowanie łóżkowy dzień. Pogoda nie rozpieszcza, chrapanie małża do ucha też nie jest miodem zwłaszcza, że czuję się co najmniej jak wyrzuta i rozdeptana.. kompletna kaplica.
Z tego co zdążyłam zauważyć do świąt zostało już, tak całkiem niewiele.. Byłby już najwyższy czas, żeby wziąć się za kupno prezentów. O zgrozo, siła w zakupach online. (Y)
Życzymy z Liwka udanego początku tygodnia i do następnego :)