Panie Sołtysie, wywiad na gorąco i pytanie prosto z ulicy: czy będą podwyżki?
Niestety podwyżki planowane będą, za wodę, kanalizę i wszystkie inne podatki miejskie, w tym podatek od nieruchomości. Na razie nic nie wiemy co do podatku rolnego ale pewnie i tam szykują wygórowania.
Jaka była pozycja sołtysów, próbowaliście walczyć?
Niestety, sołtysi są najbardziej upolitycznioną cześcią naszego społeczeństwa. Próbowałem wnioskować o zwołanie przez burmistrza narady sołtysów, na temat podatków, inwestycji itd. Ale znalazłem się sam i oczywiście burmistrz jasno powiedział, że żadnych konsultacji w tej sprawie nie będzie.
I jako opozycja z Panem Bilem i Panem Łyszykiem...
Podstawa Pana Radnego Lucjana Bila i Pana Radnego Adama Łyszyka jest zawsze bardzo wysoka i bardzo merytoryczna. Z drugiej strony znajdują zawsze opór większości radnych, którzy ich lekceważą bez zastosowania żadnych argumentów. Ale dzisiaj wydarzyło się po raz pierwszy coś bardzo budującego. Po przedstawieniu stanowiska Pana Łyszyka w sprawie nierzetelnej kalkulacji przedstawionej przez ZGKiM uzasadniającej wniosek o ustalenie wysokości opłat za wodę i ścieki, Pani Danusia Pośnik, Pani Zofia Kujawa i Jacek Sowiński głosowali za odroczeniem terminu głosowania zgodnie z propozycją Adama Łyszyka i Lucjana Bila, po to aby ustalić nową i poprawną kalkulację. Reszta Radnych pozostała zdyscyplinowana i wniosek nie dotarł do skutku.
Mówi Pan, że zwiększa się front oponentów?
Mam taką nadzieje, że każdy mieszkaniec tej gminy przejrzy prędzej czy później na oczy. Szczerze, nie myślę, że można liczyć na długotrwałe zmiany w zachowaniu radnych. I niespodzianek nigdy nie brakuje, na przykład dzisiaj pan sołtys Kwieciński z Lubiany wykruszył się z opozycji i stał przy boku burmistrza mówiąc naprzeciwko mnie, naszego Forum, inicjatywy referendalnej itd...
Zrobiło się o tym głośno na korytarzu, jak Pan to odebrał?
Z wielkim zaskoczeniem. Po pierwsze, brzmiało to jak akt oddania burmistrzowi, po drugie faktem jest, iż skorzystał z czasu przeznaczonego na wnioski, postulaty i zapytania, aby się zareklamować i zaatakować mnie w sposób przedszkolny i za pozwoleniem przewodniczącego Rady, które mu nie przerwał. Z panem Kwiecińskim różniliśmy się od początku, od kiedy odmówiłem mu numeru 1 na liście PiS do Powiatu w 2010 roku, ale nigdy nie pomyślałem, że może tak skakać z kwiatka na kwiatek. Jego ambicje przewyższają jego możliwości.
Wracamy do Sesji. Co Pana bardziej zaskoczyło pozytywnie?
Na pewno obywatelska postać Pana Łukasza Kruka z Będargowca. Pan Łukasz przedstawia się na sesji, uporczywie walczy dla Będargowca i swoich mieszkańców, spotyka się z lekceważeniem burmistrza i przewodniczącego Rady ale się nie poddaje. Dzięki jego zainteresowaniu np. w Będargowcu firma Remondis rozpoczyna selektywną zbiórkę odpadów ale Łukasz ma jeszcze mnóstwo pomysłów, które próbuje realizować i trudno mu wytłumaczyć dlaczego jest tak, że władza nie słucha obywateli.
I co Pana zaskoczyło negatywnie?
A może najbardziej negatywnie? Sprawozdanie pana burmistrza, które brzmiało jako spis nieprzemyślanych inwestycji: wierciliśmy nową studnię głębinową w Pełczycach ale wody tam nie znaleźliśmy, promowaliśmy gazyfikację północnej części gminy ale zgłosił się tylko jeden chętny do przyłączenia, nie dokończyliśmy Armii Polskiej bo trzeba przywieść ziemię, nie wiadomo skąd, przetargi na świetlice wiejskie zostały przeprowadzone ale nie wiemy kiedy wykonawcy chcą rozpoczynać prace itd...
Jaką ideę Pan sobie wyrobił ogólnie o dzisiejszej sesji?
Po sprawozdaniu powiedziałem burmistrzowi, że wygląda tak jakby stracił on panowanie nad maszyną samorządową, na pewno stracił kontakt z rzeczywistością i to jest przyczyną masy naszych długów, zaniedbane inwestycje, brak poważnej wizji rozwojowej w naszej gminie.
I co na temat zadłużenia?
Lepiej mówić moim zdaniem o kryzysie. Nasza Gmina jest w kryzysie, nie tylko z powodu długu publicznego ale również w kryzysie moralnym i politycznym: brak konsultacji społecznych na bardzo ważne uchwały jak ta ustanawiająca nowy podział Gminy na 15 okręgów wyborczych, brak kompetencji w kierowaniu pracy rady przez obecnego przewodniczącego, próby pana burmistrza dostania się na dodatkową fuchę w Zarządzie Gmin Dolnej Odry, która będzie zajmowała się naszymi odpadami od nowego roku, nepotyzm w szkołach, zmarnowanie funduszu korkowego, i to wszystko co jest układem między burmistrzem a plebanem z dotacjami nie podlegającymi ustawie o zamówieniach publicznych... to zaczyna być jedno wielkie bagno...
...za które my płacimy. Z pewnością, od jutra będzie czas aby analizować każdą uchwałę. Ale jakie wyjście z tej sytuacji widzi Pan jako mieszkaniec, jako sołtys i jako lider opozycji?
Na pewno z obecną ekipą trudno mówić o wyjściu z tej sytuacji. Dzisiaj w sposób niepokojący burmistrz stwierdził, że w gminie jest jakiś Zarząd. Wszyscy próbowali sprowadzić go na ziemię bo jak wiecie instytucja Zarządu od 2002 roku nie istnieje w ustroju samorządu gminnego. Jednak się zastanawiam czy burmistrz nie miał na myśli innego rodzaju zarządu, np. partyjnego czy koleżeńskiego. Dopóki kiedy nie uwolnimy Pełczyc od tych starych więzów myślę, że nic nie będzie można naprawić. Trzeba zmieniać mentalność, wybierać drogi rozwoju, pracy, spłacenia starych długów, i z roku na rok budować coś nowego i funkcjonalnego dla mieszkańców, to samo jako robimy w sołectwach. Zatrzymać wzrost podatków i opłat, wspierać i prostować ścieżki na inicjatywy prywatne, wspierać politykę prorodzinną, to powinno być priorytetem. Za niedługo opublikujemy nasz program jako Forum Pełczyce gdzie wszystkie nasze postulaty znajdą uzasadnienie i pokrycie finansowe.
Czy według Pana zdania, społeczeństwo jest gotowe na zmiany?
Dla mnie zmiana jest rzeczą normalną, ponieważ obecny system długo nie pociągnie. Słyszeliśmy z ust burmistrza, iż w tych dniach w Urzędzie jest w toku kontrola Najwyższej Izby Kontroli, której przedmiotem jest zadłużenie Gminy Pełczyce. Społeczeństwo wie, że tak dalej być nie może, bo mieszkańcom nie należą się tylko igrzyska ale też umożliwienie zaspokojenia potrzeb zasadniczych i dobrych warunków życia.