Nic nie dodawałam od dobrych dwóch miesięcy, pomyślała Ania, a tu po wejściu na bloga okazuje się, że prawie pięć.

Także tyle, jeśli chodzi o mój ogar do takich rzeczy.

A na zdjęciu Koteł Polski, władca ozimeckiej dzielnicy :)

Generalnie mój mózg pracuje ostatnio w sposób następujący:

o losie, zaraz ślub, dlaczego znowu muszę wstać do pracy..?, ślub, ale mi się chce spać, kto z gości jeszcze nie potwierdził przyjazdu?, poszłabym na rolki, czy ja naprawdę będę żoną?, jak mnie wnerwia ten stolarz, trzeba pamiętać o podlaniu pomidorów, dlaczego znowu chce mi się spać?, już niedługo idę na "Króla lwa", ciekawe jaka potrawa jako pierwsza wyląduje na mojej sukni, gdzie by tu pojechać na urlop, co jeszcze mam do zrobienia przed wielkim dniem?, dlaczego tak bardzo nie ogarniam, o rany, znowu tydzień się skończył.

I tak w kółko, zostało pięć tygodni.

No i to tyle, może kiedyś będzie spokojniej :D