Nadal jestem tak szczęśliwa, że aż wrzucę swój ryj, mimo że schowany :)
Jestę reporterę, Budapeszt, robił mój tajniak :)
Tu trzeba myśleć o ważnych rzeczach, a ja ciągle chodzę z głową w chmurach ze szczęścia.
Miałam już trochę czasu przywyknąć do tego stanu rzeczy, a dalej się cieszę jak debil :)
I myślę o tej Pradze, achh, a to dopiero za 2,5 miesiąca!
Ale nocleg zarezerwowany, będzie wesoło z wesołą familią :D
Oranyranyrany, a po drodze jeszcze tyle fajnych rzeczy czeka.
Chyba będę o tym myśleć w środę, kiedy czeka mnie nocka w pracy, przynajmniej nie zasnę z podekscytowania :)
https://www.youtube.com/watch?v=TsYlxlNKIos
Głupiutka, wesolutka piosenka, proszę bardzo :D