Nie jestem w stanie wyjaśnić sytuacji w której się znalazłam. Jak w poprzednim wpisie pisałam o słuchaniu oraz analizie tak tym razem straciłam głowę. Chwilami czuję jak bym straciła resztki rozumu. Nie wiem czy postępuję właściwie ale wiem jedno, że jest to mój świadomy wybór. Wybór dzięki któremu czuję się choć w małym stopniu spełniona, dzięki któremu mogę się uśmiechać i nie jestem w tym całym chorym świecie sama. Może nadejdzie czas w którym pryśnie to jak bańka mydlana, może któregoś dnia obudzę się znów czując pustkę. Nie wiem co będzie za jakiś czas, nikt z nas nie wie co los przyniesie.
Wiem tylko, że nie należy patrzeć się w tym wszystkim na innych, inni nie dadzą mi szczęścia, a więc nie mogą decydować za mnie. Jest tyle zawiści wokół, zastanawiam się jak ludzie mogą wciąż interesować się tym co się dzieje dookoła, wciąż interesują się życiem innych kiedy ich nie jest nawet w 50% ułożone. Jedyne czego pragnę na tą chwilę to być szczęśliwa, chciała bym aby choć raz ktoś powiedział "tak robisz dobrze, zgadzam się z Twoją decyzją i wyborem". Nie, tak nie będzie bo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie wątpić w Twoje dobre "Ja", który będzie czegoś zazdrościć, ktoś kto nie jest szczery w tym co mówi i robi.
Spotkałam się ostatnio z taką osobą która na pozór wydawała się być szczera, która wmawiała wszystkim swoją nieskazitelność.. Najgorsze jest to, że śmiała się nazwać "moją przyjaciółką". Zastanawiam się co w niektórych ludziach kształtuje fałszyzm. Czy jest to wpływ środowiska? Może zazdrość? A jeśli ktoś robi to by się dowartościować, jeśli samemu w życiu się nic nie osiągnęło, wciąż wszystkiego brakuje, wciąż ktoś się od niego odwraca to może próbuje na siłę zatrzymać kogoś przy sobie zakładając maskę.. Co z tego jak tylko się odwróci to ją ściąga i działa na naszą niekorzyść. Nie wiedziałam jak mam sobie poradzić z tą sytuacją, chciałam stopniowo się odsuwać ale i tak nie wyszło tak jak to planowałam. Najgorsze jest to, że w tym wszystkim były też dobre momenty, pomoc którą otrzymałam a zarazem dostałam kilka noży w plecy. To nie jest w porządku, że osoby na które liczymy okazują się nie warte tego wszystkiego co tak usilnie próbuje zbudować.
Poprzez pryzmat ostatniego czasu przynajmniej wiem na kim mogę polegać a kto nigdy nie był szczery, To tak jak by śmieci same się wyniosły, porządkuję w swoim życiu ostatnio dużo, nie patrze się do tyłu, nie chcę wracać do przeszłości. Chciała bym budować swoją przyszłość ale też do końca nie wiem czy postępuje dobrze czy tak naprawdę nie odbije mi się tym wszystkim. Nie wybieramy sytuacji w naszym życiu ale decydujemy o tym jak będzie to wszystko wyglądać dalej, to nic innego jak kreowanie swojego otoczenia. Decyduję o tym kto zostanie a komu najlepiej otworzyć drzwi. Mam nadzieję, że to będzie kolejne cenne doświadczenie.
1 STYCZNIA 2024
29 PAŹDZIERNIKA 2023
25 WRZEŚNIA 2023
16 MAJA 2023
3 LUTEGO 2021
4 LISTOPADA 2019
16 WRZEŚNIA 2019
4 SIERPNIA 2019
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016