Nigdy nie kręciło mnie czytanie książek. Bylam książkami zniechęcona, chyba dlatego, ze kojarzyły mi się jedynie z lekturami, których czytać nienawidziłam. Chociaż kilka z nich było naprawde ciekawych i zapadło mi głębiej w pamięci.
Przez ostatnie dwa dni przekonałam się, że niektóre książki mogą być wciągające. Najpierw zobaczyłam serial - całe 4 sezony. Gdyby nie on, nawet nie pomyślałabym, zeby wziąć tą książkę do ręki. Ale warto było. Nie spodziewałam sie, że pochłonę ponad dwustustronnicowe myśli autora w dwa dni. Jednak można :)
Książka ciut inna niż pierwszy sezon serialu, ale to nie oznacza że zła. Ale serial chyba lepszy... Mimo to z chęcią przeczytam drugą część, a potem trzecią. Najlepiej teraz, póki mam wolne. O ile uda mi się je zdobyć od kogoś ;))