takie moje małe słodkie i na imię ma Amelka!
ALASKA
a cóż wam moge natworzyć ciekawego,
o takiej godzinie to nic obrzydliwego,
bo to godzina na twórcze pisanie,
albo w Emilii okno drewnianym badylem pukanie,
obiecałam Aleksandrze że zrymuje o jej osobie,
to powiem że ta dziewczyna ma dziwne fobie,
a tak poza tym kartonami sie opycha,
nucąc przy tym melodie Kupicha,
ktoś by powiedział 'kurde nie warte młyna'
ale to na sto pro nie będzie Justyna,
która w rytmach kolorowych snów bansuje,
całą choreografie w mig archiwizuje,
tak samo jak Patka wiedze w szkole,
której trudność sprawi dostać 2 gole,
zwierzyć sie można jej ze wszystkiego,
zaraz pośpieszy by doradzić coś najlepszego,
jest taki jeden geniusz fizyki,
który strzela bramki jak do muzyki,
zwą go Łysy choć nikt nie powie,
co tak na prawde ma ten chłopczyna na głowie,
warto wspomnieć o Katarzynie,
która by białe piórka zdobyć grzebie w pierzynie,
siedząc ze mną w ławce się współweseli,
mimo że czasami mi odpierdzieli,
moja kochana Urszulka wyjechała,
i życzę żeby szczęśliwie ze stoku zjechała,
Agnieszko o Tobie nie zapomniałam,
u Twego boku sie tyle razy śmiałam,
jesteś mą żółtą magnetyczną gwiazdą,
wieczną zabawą i studentów fantazją,
a na koniec napisze słowo 'UWIELBIAM'
dedykując je Emilsonkowi z którym jedną sprawe godzinami omawiam!
a jaką twarz mam ja?
luam
wade robson