HAHAHA razem z synkiem mamy duuuuużo selfie i się jednym pochwalimy.
Znowu wpis miał być w niedziele a jest w środę... tym razem komputer nie chce współpracować.
No to tak w czwartek się smażyliśmy na patelni. Stary nie miał wgl siły wiec dałam mu spokój. W piątek nie chciałam już iść na patelnie wiec teren. Mial być z Kuba ale w końcu pojechałam sama. Dydek był od początku spięty i widziałam ze nie ma ochoty wychodzić z domciu. Standardowo się pokręciliśmy w kolko a potem to już masakra. Chciałam chwilkę spokojnego klusika, a debil galop. No i pierwszy raz się stało Demoniasty mnie poniósł. Na dobre mu to nie wyszło bo RAZEM zaliczyliśmy glebę i to taka porządna. Do stajni znowu wróciłam obok konia ... ;c W sobotę trening z P.Jadzia. Bardzo fajne ćwiczonka w kłusie i potem skoczki. Pogorszyło się u mnie ;c dosiad się rozpada. Mam misje- jazda bez strzemion Może w sobotę jeszcze raz teren ale już nie chce sama ...
Czapraczek kupiony. Moja pierwsza perełka i nawet nauszniki się znalazły. Wypróbujemy pewnie w następnym tygodniu. W niedziele dzień dziecka hyhy ciekawe ciekawe ...
Mam dosyć szkoły !!!! Ja chce wakacje, muszę odpocząć