Wiesz kiedy docenisz, że straciłaś? Kiedy budząc się rano z problemem nie będziesz mogła wykręcić jej numeru, bo będziesz wiedziała, że już nie odbierze.

Wiesz jak trudno jest przyznać, że się kogoś potrzebuje?

Napad zatęsknionej czułości, oszaleć można.

Chciałabym wyciągnąć cię na piwo i powiedzieć jak bardzo za tobą tęsknię i boję się przyszłości.

To dziwne uczucie, kiedy niby wszystko jest normalnie, ale zaczyna Ci czegoś brakować,choć sam dokładnie nie wiesz czego.

Chcesz coś mówić, powiedz z sensem lub na zawsze kurwo zamilcz.

A gdyby została Ci tylko godzina życia, z kim spędziłbyś ten czas?

Zastanawia mnie co czuje gdy mija mnie na ulicy, gdy nasze oczy spotykają się na te kilka krótkich sekund. Zastanawia mnie czy czasem o mnie myśli o mnie.Zastanawia mnie czy żałuje że to wszystko miało miejsce czy może wręcz przeciwnie, żałuje że to się skończyło.

Mam ochotę wrzeszczeć, drzeć ryja na całego z tej bezsilności, ale nie potrafie .

Wiesz jak to jest budzić się z poczuciem tej j*banej beznadziejności? Jak to jest czuć że tak na prawdę to już nie masz nic? Jak wiesz że nikt już nie napisze ci że cię kocha, że tęsknił i czekał aż wrócisz do domu? Nie. więc nie pie*dol mi jakiś swoich farmazonów że też to czułeś i że będzie dobrze, bo każdy wie że dobrze to tu nie będzie.

Wtedy, teraz, potem i już do końca.

Nie chcę prawić morałów, bo sam nie jestem święty. W górę szkło, wypijmy za błędy.

Odwieczne schody, świat kłamstw i pleśni. Wypij za tych co nie mogą i tych co odeszli.

Niektórzy z nas już za życia kopią sobie grób.

Rób to co robisz brat, świat jest dziki. Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim.

I czy tego chcesz czy nie, jesteśmy tacy sami ziomek. Nasze serca pompują krew a łzy są słone.

Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.

Więc zanim wykonasz ruch dobrze zastanów się nad nim, bo każdy łyk powietrza może być twoim ostatnim.

Przestań się wkońcu gapić w to lustro i zobacz ilu ludzi zraniłaś.
 
Chcesz wiedzieć? Keska za kreską, szlug za szlugiem, wóda za wódą. tak sobie radzę z tym wszystkim.