Hej kochane! <3
Po długiej, długiej przerwie..
Przykro mi, ale nie pisałam, bo miałam tak intensywne ostatnie miesiące, że masakra! Wiem, wiem na pewno miałam jakis czas wolny, ale wolałam go w całości poświęcić odpoczynkowi i chłopakowi :)
Od dzisiaj postaram się na pewno pisac coraz częściej :)
No więc jak już wspominałam, mega hardkorowe miesiące, w
pracy zapieprz straszny, tak sie napalałam na ta kelnerkę, a okazuje się, że to strasznie męcząca i ciężka praca, jednak w ostatnim miesiącu tak wydysponowałam sobie grafik, że pracuję tylko 3-4 razy w tygodniu, ostatnie 2 tygodnie to tylko weekendy, piątek sobota niedziela, ale z jednej strony to dla mnie dobrze, bo w tygodniu mam czas na nauke niemieckiego :) Na kursie dobrze, A1 zdałam na 97% :D :D , 20 maja czeka mnie A2, jest coraz ciężej, no ale trzeba się uczyć :) Dobrze, że mam ta pracę, to cały czas mam kontakt z językiem :p Po A2 w maju jedziemy z chłopakiem na tydzień do Polski, wreszcieee, już się trochę stęskniłam :D Rower ostatnio kupiłam, taki śliczny żołty z koszyczkiem :D Pochwalę się w następnym poście :D
Co jeszcze? A no rozregulowałam sobie strasznie układ hormonalny, długo nie miesiączkuję i w końcu w zeszły czwartek wybrałam się do ginekologa, bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej, do tego ciężkie treningi, ciężka praca, stres, brak czasu na sen, nauka, jeszcze więcej stresu, a że ukł. hormonalny jest połaćzony z nerwowym to przez ostatnie tygodnie ciągle płakałam, wahania nastroju.... trądzik, sucha skóra, wybrakowana dieta i tak doprowadziłam do zaniku miesiączki. Co w przyszłości skutkuje nawet niemożnością zajścia w ciążę, a nawet odwapnienia kości :o
Dostałam tabletki antykoncepcyjne na przywrócenie, przez 3 miesiące muszę je przyjmowac, ale to nie wszystko, koniecznie musze przytyć minimum 4-5 kg, by zwiekszyć tkankę tłuszczową, nie mam pojęcia ile mam teraz ale stawiam na max.10%. Zwiększyłam kaloryczność posiłków do 2200 kalorii i zaniechałam treningów cardio i interwałowych. Zresztą i tak mam intensywne treningi zabronione. Ćwiczę pilates, jogę i wykonuję treningi siłowe, żeby nie stracić tego co przez ostatni czas wypracowałam :) Myślę, jeszcze żeby chociaż raz w tygodniu zrobic jakieś delikatne cardio czy pobiegać, ale zobaczymy jak to wyjdzie, narazie skupiam się na przytyciu :) jak zacznę obrastac tłuszczem xD to wtedy dołożę cardio :)
Mam nadzieję, że w ciągu tych 3 miesięcy po odstawieniu tabletek na sztuczne przywrócenie, miesiączka wróci sama :) Zdrowie jest najważniejsze :) Wzięłam się w garść i walczę :D Jeżeli nie zacznę tyć i będzie taka potrzeba to będę o 100-50 kalorii tygodniowo zwiększać kaloryczność, zobaczymy jak to będzie :)
No i zdecydowanie muszę zmienić swoje nastawienie, ostatnio ciągle czułam się do niczego, brak ochoty do zycia, płacze, nerwy straszne, ciągła praca, stres, nauka, a w koncu trzeba zadbać także o siebie :) Mam nadzieję, że zmieni mi się moje myslenie, na razie jest średnio, ale wierzę, że mi się uda :)
A na zdjęciu efekty cykania foteczek w przymierzalni :D Przymierzam się do kupienia ogrodniczek, ale w tych mi jeszcze czegos brakowało, chyba jednak wolę jaśniejszy dźins :D
Pozdrawiam was, przesyłam buziaczki i miłego dnia! :*