73... spadło 0,6 kg ^^
Zostały 3 dni, a ja jeszcze nic się nie uczyłam;/ Jestem załamana. Nie wiem jak ja to ogarne do poniedziałku.
Coś nie mam humoru ostatnio... ciągle się kłócę z mamą.
Nie wysypiam się... kilka razy w nocy się budzę, a na dodatek dzisiaj miałam okropny sen, koszmar,w którym jadłam lody (kilka gałek) z bitą śmietaną, nie sprawiało mi to przyjemności, wpychałam je w siebie. Natychmiast się obudziłam. Taki sen mam pierwszy raz w przeciągu 2 lat. Przecież od 2 lat nie jem słodyczy i w tym lodów to dlaczego teraz? Nie mam pojęcia...
Od 8 do 9 na zakupach.
Za chwilkę ćwiczenia, sprzątanie mieszkania, pakowanie się, na autobus, znowu na zakupy i na działkę. Na działce porządki...
Chce dzisiaj jeszcze poćwiczyć, ale na działce będzie moja siostra z mężem i zobaczy jak mało
jem i ćwiczę to pewnie da mi wykład... Denerwuje mnie ona.
Jeszcze będę robiła za barmankę... ściągnęłam z neta super przepisy na drinki, a wczoraj z ojcem zakupiłam alko do drinków.
Nie chce ich pić ... po co mam wchłaniać w siebie puste kalorie...
Śniadanie: jabłko 60kcal
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3