Kolejny przemiły dzień.
Nie wiem czemu choć przez moment wątpiłam w całe swoje życie.
Przecież wszystko może się tak ladnie układać.
Zakupy, żwirownia, bieganie po deszczu aż do ostatniego suchego włosa (bo nitek w stroju kąpielowym nie ma zbyt dużo ^^), sesyjka na stanisławowie, cudny zachód słońca i szczera rozmowa.
It's goooood.
When everything's wrong
You make it right...
dziękuję ;*