;))))

Siemanko ;) 

 Zdjęcie jak każde inne , Koń jak każdy inny. Ale ja wiąże ze zdjęciem i miejscem gdzie było zrobione  ogromne przeżycie :) Zwrócę się do koniarzy...czytaliście książkę Krzysztofa Czarnoty " Niąsiąca Radość" ?? Ja tak i to nie jeden raz....a i cały sęk w tym to fakt iż zaczynając przejażdżkę na Siwej , która dzień wcześniej dała mi ładnie popalić. Wybieram długą trasę by wypalić z niej  energię, której miała nadmiar. Więc jedziemy z Panem Heniem na mini rajdzie....Przez całą drogę nie zastanawiałam się i nie przyszło mi do głowy by zapytać gdzie tak naprawdę jedziemy....Skupiałam się na Siwej i na tym by dojechać całą...:) Siwa ma 4 lata i dopiero uczy się chodzenia pod siodłem i ledwo co znosi jeźdźca...:)  Po 2 godzinnym terenie widzę mnóstwo padoków a na nich konie , różnych maści...przepiękne konie... Pytam P.Henia....Gdzie my jesteśmy....? Odpowiedz była prosta...moja niespodzianka dla Ciebie....Jesteśmy w Dolinie Kuchalianów u Krzyśka Czarnoty....Zamarłam na chwilę...po czym szczęście jest nie do opisania....

Wjechaliśmy na podwórek ...w całej swojej osobie wyszedł przywitać nas sam Czarnota....;) Ja nie umiałam wydobyć z siebie słowa....Zaproawdziłam Siwą do wolnego boksu by troszkę odpoczęła i dopiero w tedy zaczęłam pytać zadawać pytania. Po czym poznałam bohaterów książki , Koń na zdjęciu wyżej to ten sam konik o któym czyta się w tej książce...:) Nie ma złotych podków....ale temperament...:)