Oj dawno mnie tu juz nie bylo ale na dobry poczateczek

ta oto niewinna fotunia jak widac ledwo co z salonu sie fryzjeskiego wyszło...

no to lecim dalej z opisem zeby nie mulic tu w tej czesci xD xD a wiec....

Sa wakacje... niby czas na ktory wszyscy tak oczekuja po meczarniach i

stresach jake szkola praca aa nawet zycie codzienne przynosi.. niby jest spokuj

niby wszytsko gra a mimo wszystko moglo by byc znacnie lepiej niz jest... ale

to tylko utopijne marzenia... ciagle jakies [problemy zmartwienia i zaklopotanie..

ciagle jeden wielki problem z ogarnianiem rodzinki...

wakacje spedzam w domu jak to juz tradycja kilku letnia i niezmienna nakazuje..

mysle tylko o tym by sie wreszcie skoczyly poszedl w ten juz ostani rok szkolnej edukacji

skonczac ja raz na dobre... z nadzieja by matura poszla pomyslnie by wszystkie zyciowe plany

wypalily.. ale jak bedzie to czas pokaze.... no i ta zyciowa pustka taka dobijajaca...
no nic to na tyle jak na dzien dobry... miejmy nadzieje ze jakos to bedzie..