Kiedyś ktoś zgasił światło i nikt go nie zapalił
Zostały tylko świeczki i suche blanty
Zapach tytoniu już mnie rozwala.
W dymie widzę przyszłość.
A w moich łzach płynie kara .
Nie skończę tej książki tak samo jak i życia
Nie zaciągnę się raz żeby zapomnieć o bliznach.
Kochający Książe zamienił się w goblina.
Nic więcej nie słyszę tylko ta cisza.
Nagle wchodzą bity zaczyna się rozróba
Zapominam o smutku i rozpływa się dusza.
Wystarczą słuchawki długopis i kartka.
I już rozgrywa się cała bajka.
Tak jak na Balu kopciuszka i księcia
Zapominam o rzeczywistości,
Tak samo jak u niego w rękach,
Zasnąć w objęciach już się nie budzić.
Najlepiej umrzeć i umysł ostudzić.