.. dookoLa mnie wszytsko gra, jest dobrze, nawet bardzo dobrze... jednak nagLe zdaje sobie sprawe z tego, ze jednak nie wszystko jest tak jak byc powinno... bo kurde co z tego ze mnie 'rozpiera szczescie' jesLi w tym samym czasie Ludzie na których mi zaLezy zmagaja sie ze swoim troskami, a ja nie moge, nie jestem w stanie im pomoc.. Po co mi to szczescie, jesLi nie moge dzieLic sie nim z Innymi ?!