Mówiliśmy na niego Clirus, ale oni sami nie wiedzieli jak on ma na imię,raz tak usłyszłayśmy ( nie pamiętam z kim ) i tak zostało. W sumie to nie wiem po co dodaję to zdjęcie, ale tęskni mi się ogólnie za końmi, jedynie co je widzę to zza autobusowej szybie jak się pasą u kogoś na łące. Mam zamiar jeszcze wytrzymać w angli rok i jk tylko skończe osiemnastkę to wrócę do domu, jeśli nie będzie do czego wracam z powrotem do anglii. Nadzieja zawsze jest i zawsze będzie, jak patrze na te migaki na górze to zastanawiam się czy jeszcze kiedyś zobaczę rudączy zostały już mi tylko wspomnienia i sny (?) Wszystko mnie przerasta, jest silniejsze z ledwością daję radę ale jeszcze da się znaleść pare powodów by żyć na tym zasranym świecie. Sama nie wiem kiedy wrócę do życia z końmi, tutaj jest wgl. wszystko inne ... Do prywaciarza chodzić to sobie mogę pomarzyć jedynie bo jeśli ktoś by go podjebał to mam i ja i ten ktoś przesrane, więc odpada .... Zjebałam.