ale się obżarłam!
lato, białe wino, klejące się oczy
wiatr na twarzy, ciepło pod brzuchem
łzy podkreślające zmęczenie i
ucieczka słodka jak winogrona
których nie cierpię.
nie cierpię jak wino cierpkie
a więc coś w tym jest.
im bardziej zapominam o złu
tym bardziej je sobie przypominam.
ale jaki jest sens bycia nieegoistą? (!!!)
zapraszam do wesołego miasteczka
mojej wyobraźni i odnotowań
siniaków, zadrapań na nieogolonych nogach
śmiechu jak cymbał, myśli bzdurnych
i snów co moim alterego, scenariuszem
gdzieśtam.
heeereee i aaaam
a rabbit hearted giiirl
ps; magdaleno. zapomniałam Ci powiedzieć, w czasie rozmowy na skypie, iż oglądnełam ostatnio film, jeden z tych które mi wysłałaś wieki temu. to ostatni którego jakoś nie mogłam i właśnie mi się udało. to był wojaczek. zaczarował mnie, uśmiechnął mnie, olśnił mnie. dziękuję.