stoję na środku ulicy.
wokół pełno ludzi.
wszyscy się gdzieś spieszą.
tylko ja nie wiedzieć czemu stoję w miejscu.
próbuję zrobić krok do przodu, ale upadam.
i leżę tak ze łzami w oczach, ze smutkiem na ustach.
poza tym aktualnie przeżywam bunt ze strony organizmu.
na trzy dni przed studniówką leżę z gorączką. brawo geniuszu.