co włożysz na nasze rozstanie
czy blady beż, czy gorące czerwienie
zaiste życie nasze, jak lot kamieniem
czy masz juz przygotowane ostatnie zdanie?
że jak na imię mam?
że jak na imię mam?
nieokiełznany milowy las x2
A kiedy już ostatnia rana krwawić przestanie
a świat dla Ciebie znowuż otworzy ręce
to zdjęcie gdzieśmy uciapani morwami
ciekawy jestem czy dalej zatrzymasz się na szczęście?
jak na imię mam?
że Ja na imię mam?
nieokrzesany majowy wiatr x2
nieokrzesany majowy wiatr
nieokiełznany milowy las
nieopisany pierwiastek, nieład
W sklepie okazało się, że zapomniałem z domu portfela, ale na szczęście Łukasz mnie poratował. A potem razem na ławeczkę przy Maratońskiej, gdzie spożywaliśmy piwo i rozmawialiśmy, za sprawą Rafała, głównie o kursach na prawo jazdy i za nic ni udawało się zmienić tego tematu (z czego potem się z Łukaszem śmialiśmy). Paliliśmy w końcu na zmianę papierosy, żeby komarzyce tak okrutnie nie gryzły. Poszły po dwa browarki na łebka...