Cześć! :)
Ściskam mocno każdą z Was z osobna. Nie wiem jak to się stało, że wpadłyście na moją stronę- z przypadku czy celowo- nieważne. Mam nadzieję od samego początku zachęcić Was do przeczytania dzisiejszego wpisu, a także każdego kolejnego, który się tutaj pojawi. Jestem częścią tej fotoblogowej społeczności już długi czas- znam Wasze blogi, znam Was. Ale dopiero teraz postanowiłam wziąć w tym wszystkim czynny udział.
Przede wszystkim chciałabym zrobić mini wstęp, opowiedzieć o swojej historii i co najważniejsze!- powiedzieć o czym będę tu pisać, a co Wy będziecie mogły tu znaleźć :)
>O czym jest mój blog?
O najlepszym z możliwych stylów życia- zdrowym stylu. Nie znajdziesz tutaj słów ani zwrotów jak- dieta, kalorie, thinspiracje, jestem grubasem, zaczynam od jutra (hihi znasz to?), do jutra muszę schudnąć 5 kilo, dlaczego nie mam takich nóg jak ona???. i ostrzegam Cię- jeżeli w Twojej główce kręci się gdzieś podobna bzdura- NATYCHMIAST KAŻ JEJ S.....PADAĆ!!!! To miejsce ma być źródłem uśmiechu, pozytywnego myślenia, inspiracji i motywacji.
Chodzi o to, by żyć ze sobą w zgodzie. Ze swoim organizmem i umysłem. By umieć wysłuchać i zaspokoić potrzeby swojego ciała. Żeby wyzbyć się stresu, który jest jednym z naszych najgorszych wrogów. By jeść czysto. Bo jedzenie to nie tylko przyjemność- to jak jemy wpływa na to jakimi osobami jesteśmy. Uwierz mi. To prawda.
Na moim blogu chciałabym umieszczać wpisy związane przede wszystkim ze zdrowym odżywianiem- przepisy, porady, zdjęcia, przemyślenia. Ale nie tylko! Jestem osobą wszechstronną- monotematyczność jest nudna. Jako że jestem dziewczyną z krwii i kości chętnie podyskutuje z Wami na temat kosmetyków, pielęgnacji cery i włosów. Chciałabym żeby każda z nas czuła się piękna i pewna siebie. I tak też uczynię!
Moim marzeniem byłoby gdyby jak najwięcej z Was uczystniczyło w tworzeniu tego bloga. Chcesz poruszyć jakiś temat? Nie zgadzasz się z czymś co napisałam? A może chcesz po prostu pochwalić się tym, jak bardzo szczęśliwą osóbką jesteś? Bez najmniejszego wahania!
Chcę zaznaczyć, że jestem osobą, która uwielbia ład i porządek- wszystko musi być estetyczne, ładne, kolorowe- zadbam, by tak wyglądało moje-nasze miejsce. :)
>Kim jestem i jak to się zaczęło?
Moja historia jest dość długa. Zawsze byłam szczupła- normalna. Nigdy nie byłam gruba. Nigdy też nie przeszkadzała mi moja waga ani to jak wyglądam... do czasu. Tak jak niemal wszystkie młode dziewczyny zaczęłam jakiś czas temu zauważać każdą pojedynczą wadę w swoim ciele. Widziałam w sobie tylko to co złe. Przez to, że tak fatalnie czułam się w swoim ciele, przestałam wychodzić z domu, a wyjście do szkoły równało się z atakami paniki. Widziałam jedynie swoje ideały- wychudnięte modelki z wybiegów- ich piękne kruche ciała, długie chude nogi i kościste ramiona. Burzliwy rozpad mojej wieloletniej przyjaźni i ogromny stres jaki na mnie spadł okazały się dla mnie nie do zniesienia. Przeżyłam chwile, których nie życzę najgorszemu wrogowi- bezsenność, czarne myśli, zero jakiejkolwiek motywacji do czegokolwiek, ogromna nienawiść do samej siebie, płacz nie mający końca, oddalenie się od rodziny. Odbijło się to również na moim jedzeniu, a właściwie... jego braku. Jedząc 500 kalorii dziennie myślałam o sobie w kategoriach tłusta świnia. To tylko nikły fragment tego, jak żyłam przez kilka miesięcy. Zmarnowałam część swojego życia i bardzo jest mi z tym źle.
Fakt- schudłam. Ok. 6-7 kg. Ale kosztem mojego zdrowia- ciągła senność, brak koncentracji, zmęczenie, ciągłe trzęsienie się z zimna, brak okresu. Trudno było to wszystko doprowadzić do normy.
Ale teraz? Teraz nie mogłabym być bardziej szczęśliwa. Jem bardzo dużo. Jem bardzo zdrowo i bardzo smacznie. Ruszam się. Uśmiecham się, poznaję mnóstwo ludzi, mam życiowe cele, wychodzę na imprezy, czuję się kochana, świetnie idzie mi nauka. A waga? powolutku spada, a na pewno ani trochę nie ruszyła w górę. Ale czy to ważne...? Przyznaję bez bicia, że zdarzają mi się gorsze dni, kiedy widzę w jedzeniu wroga. Ten blog jest też pewnego rodzaju pomocą dla mnie- chcę spowiadać się tu z każdego posiłku, pilnować tego, by JEŚĆ!!! Ja będę wspierać Was, ale chciałabym też, abyście Wy wspierały w tym mnie.
Pamiętaj- nie ma miejsca na porównania. Nie porównuj siebie do nikogo. Powtórzę- nikogo. Wszystkie jesteśmy inne. Każda z nas jest wyjątkowa na swój sposób. Twoje nogi nigdy nie będą wyglądać jak nogi tej dziewczyny, która jest dla Ciebie inspiracją. Wiem, to troszkę boli, ale trzeba to powiedzieć jasno. Twoje nogi nigdy nie będą wyglądać tak jak jej, ale mogą wyglądać sto razy lepiej. Ja, i mam nadzieję, że i Ty, dążę do bycia najlepszą wersją samej siebie.
Bardzo chciałabym żeby mój blog pomógł nie tylko tym, które chcą zmienić swój styl życia, chcą zrzucić kilogramy czy po prostu być bardziej fit i healthy, ale również tym dziewczynom, które przeszły/przechodzą to, co przeszłam ja. Wiem jak to jest. Chciałabym podać rękę każdej z Was i naprowadzić na dobrą drogę. Pokazać, że naprawdę można życ ze sobą w zgodzie. Słuchać swojego ciała. Nie pozwól, byś straciła setki cudownych chwil tylko przez to, że czujesz się ze sobą źle. To naprawdę można zmienić. Wystarczy chcieć. Wstać rano z uśmiechem na twarzy i zrobić coś dla siebie. Coś, co nas rozpieści. Wziąć gorącą kąpiel, zjeść ulubione śniadanie, oglądnąć po raz enty ulubiony film, pięknie się pomalować, a może nawet pójść pobiegać?... brzmi banalnie, co? Ale to jest właśnie odpowiedź.
zdjęcia nie są mojego autorstwa
źródło: weheartit