...oto on... ten, ktory probowal targnac sie na wlasne zycie skaczac z przyslowiowego okna. myslal, ze w ten sposob ucieknie. od czego? chyba nikt wtedy nie wiedzial. moze od wazniejszego od niego meczu w telewizji, moze od nieodwzajemnionej milosci do papugi sasiada a moze po prostu z checi bycia ptakiem??? ktoz wie? na szczescie przechodzacy pod oknem robotnik zapomnial czegos z samochodu i zawracajac ku niemu nagle .... zmiazdzony zostal ciezarem psiego ciala... umarl po nieudanej reanimacji :(
wroclaw- chyba wtorek.