Każdy rozmawia z każdym o innych i o wszystkim ale każdy boi sie cokolwiek powiedziec publicznie mimo we wszyscy wiedza o co chodzi. to jakaś pierdolona paranoja. jeszcze te kłunie z natalia, ona nie rozumie że związek ne kończy sie na tym żeby jej dogadzać ją orzytulać i ja wywyższać ponad każda cząstke tego świata, może ja też bym chciał żeby ona wzieła mnie na bok i zapyutała co się dzieje kochanie albo cos w tym stylu, strasznie mnie to dziwi bo ona tego oczekuje wspoarcia odemnie rozmowy a sama woli jechac do koleżaki kupić wino i gadać a ja siedze jak ten debil i myśle o niej... to prawda że moje życie jest płytkie i jakoś nie ma w nim za duzo rewelacji ale myślałem że ona będzie inna troszke taka bardzie wyrozumiała bardziej dla mnie niż i przy mnie niż dla innych, mi naprawde jest ciezko iść i uśmiechać  przytulać gdy ona ma humory i zachcianki czasem jak jakaś barbi, jeźdzmy tu jedźmy tam, może kupisz mi buty może byś zatankował auto... gdy tak siedze przy kolejnym zimnym browarku mysle czy aby ona jeszcze czuje takie cos do mnie jak młość czy to juz tylko przywiazanie, ja nie wyobrażam sobie żebym miał przytulić kogoś innygo, inna całować śmiać sie z inną i w ogóle ja kocham ale dla niej w tym momencie jest to tylko irytujący wpis który tylko ją rozdenerwuje i bedzie rzucać kurwami na lewo iprawo mówiac ze za mało czasu jej poświęcam że z nią nie rozmawiam, ale jak to mam robić kiedy ona woli rozmowe z ola woli do umówić się z nia mimo ze jest umówiona ze mną na spacer i rzuci przy tym no myslałam że odbierzesz ta informacje jako zaproszenie żebyś przyjechał do mnie .... aaaaa

ide spać

dobranoc