Dzisiajszy Macz <3
Dawno mnie tu nie było, ponieważ przez tydzień chorowałam. Na szczęście nic poważnego, więc dość szybko doszłam do siebie.
W poniedziałek (2.02) byłam na trening na Maczo. Jako, że podłoże nie było najlepsze, ale dało sie jeszcze jeździć na zewnątrz zrobiliśmy sobie trening bez galopu. Dużo pracy w stępie i kłusie. Koń bardzo fajnie. Na początku kłusa trochę leciał, potem już było ok. Całą jazde fajnie sobie wolno szedł rozluźniony.
Wczoraj byłam w stajni na dyżurze. Przyjechałam wcześniej i wylonżowałam Mirado. Potem pomogłam rozsiodłać konie po terenie i wróciłam do domu.
Dzisiaj od rana kolejny trening na Maczo. Na początku chodził trochę spięty, bo co chwilę jakiś koń się płoszył wyskakujących kotów i trochę pędził. Potem się wepchnęłam na sam początek i było już dobrze. Coraz lepiej mi idzie galop, ale muszę pilnować łydek. Pod koniec trochę poskakliśmy - krzyżaka (około 40 cm) i stacjonatę (około 50 cm; około 60 cm). Jedno wyłamanie, bo coś mu nie pasowało, reszta już dobrze.
Następny trening w poniedziałek. Tym razem uje.
W piątek dyżur.
Do nastepnego wpisu!
Inni zdjęcia: :) patkigd;) patkigdKocik patkigdMyszka patkigdMoja kicia patkigdBellusia patkigdJa patkigdPrzed lustrem patkigdNa schodach patkigdKomunia patkigd