28-11:Pon: 7:45 - 14:00 praca. W drodze do Radomyśla wielka szklanka, dwa auta w rowie + korek. Tel od Bartka, złe urządzenie, ehhh. Odbitka na Dębice, zamiana pona i do Radomyśla na instalacje. Z 80 metrów wyszło 30. ;o Na koniec akcja z gniazdkami eternowymi. ;x Stracona godzina, wyjazd o 13:30 i dom. Przebranie się, auto i szybko do centrum, urząd pracy i załatwienie wszystkiego, w końcu spokój z tym miejscem. Dom, obiad, odebranie materiału na jutro. Paczka i dwie nowe książki Kinga. Łóżko i książka. Ostatni film z Morganem - Momentum. Kolacja. Nowy serial: Belfer, odc. 1-4.
29-11:Wt: 7:45 - 15:30 praca. Na początek Piątkowiec. Net + TV. Pół godziny stracone na #4# . ;x Koniec po 11:00, Żyraków i kolejna instalacja. Zimno + mega wiatr. Szukanie puszki. Później poszło już sprawnie, koniec o 14:00. Dębica, zebranie materiału na jutro i powrót do domu na 15:30. Obiad. Łóżko i książka. Spanie przez godzine. Kolacja. Od 20:00 Belfer, 6 odcinków i cały sezon skończony o 1:00.
30-11:Śr: 7:45 - 16:00 praca. Dwie instalacje w Korzeniowie. Znowu śnieg, tak dziwnie. Pusia lol. Dobre ciasto i herbata na koniec. 300m miedzi na koniec. ;o Po instalacji stacja, Dębica, zlecenia na jutro + materiał. Powrót do Korzeniowa i kolejna instalacja, sam net, idealnie. Skonczenie po 15:00, dom o 16:00. Obiad. Wysłanie raportu. Rower i paczkomat, jazda po lodzie. Lasagne. Film: Jason Bourne. Pobieranie filmów.
01-12:Czw: 7:45 - 15:30 praca. Dwie instalacje w Piątkowcu. Wszędzie biało, deszcz ze śniegiem. Standardowo akcja z telefonem lecz nawet poszło. Chwila przerwy, kolejna instalacja o 12:00. Znów cały pakiet, cholerny pies. Powrót do domu na 15:30. Obiad. Łóżko i książka. Kolacja. Auto i do Mościc, kino, film: Nowy Poczatek 8/10. Wejście na sale 15 minut po czasie. ;x Po seansie McDonald's, szama i dom.
02-12:Pt: 7:45 - 15:30 praca. Jazda do Piątkowca, w Radomyślu tel od Bartka i jazda do Dębicy ze zleceniami. ;x Znowu do Piątkowca, szybka instalacja w 2h z full pakietem i 2 tv. ;o O 12:00 druga instalacja w Radomyślu Wielkim, po instalacji znowu do Dębicy, odebranie zleceń i materiałow, dom o 15:30. Obiad. Odpoczynek. O 17:30 do Auchana, wstąpienie do Decathlona, milion ludzi, patola. ;o Mega ogromne zakupy. Dom. Kolacja. Film: Złe Mamuśki. Jim Beam!
03-12:Sob: Spanie do 8:40. Śnieg za oknem lecz wyjazd aktualny. Śniadanie. 10:30 Lipie, MTB Czarna z Mariuszem, Pawłem i Piotrkiem. Mega chlapa z samego początku, później już same pola i lasy. Tyle nowych ścieżek. ;o Akcja z psami. W Żdżarach brak śniegu, wszędzie sucho. Tysiące zdjęć podczas jazdy. Dojazd na 13:30 do Baru, obiad za darmo, wszystko postawione przez tubylca Krzyśka. Do tego 4 piwa lol. 1,5 siedzenia i gadania. Zabawa Mikołajkowa dla dzieci, ram pam pam pam, hahaha. Powrót tą samą drogą. Pod koniec już z latarkami, mega ciemno, brak sił u Pawła lecz udało się dojechać. W domu na 17:10, mega zdenerwowanie przez mamę lecz ogarnięcie wszystkiego. Kąpiel, rosołek, ogarnięcie się i do siostry na parapetówkę. Masa jedzenia, rozmowy, tańce, oświadczyny. ;o Powrót z Bratem o północy, obrabianie zdjęć z GoPro, powrót do Koszyc po 1:00 i dom.
04-12:Ndz: Spanie do 8:40. Śniadanie. Instagram. Dodanie zdjęć na grupę oraz wrzucenie filmiku. Łóżko i film: Bardzo Fajny Gigant. Szama. Szybko do Auchana na zakupy. Obiad. Trochę książki. Nagrywanie muzyki do auta. Na 17:15 do Skarba, prezenty i ziemia, hah. Chora Figa. :( Łóżko, film: Piąta Władza, kolacja, wcześniej karpatka + chipsy. Na koniec różowa pantera i powrót do domu. Owoce, herbata, dodawanie dwa razy wpisu. Megadeth!
3 tygodnie nowej pracy za nami.
4 tygodnie i nowy rok...
https://www.youtube.com/watch?v=-MA0m1K2jW4