Napiszę to tak: Chomikowi nic nie jest, a to zasługa mej odwagi, która skłoniła mnie do walki o duszyczkę
tej małej istotki w dłoniach. Jak widać zresztą mimo wycieńczenia i bladości na twarzy dzielnego Barda
bitka zakończyła się wielce szczęśliwie dla gryzonia i jego wybawcy ^^
Jakby na to nie patrzeć - oboje żyją
"Geralt tłumaczył szybko, starając się nie być wulgarny.
-Bezwstydna dziwka!- wrzasnął.- Zimna makrela! Niech sobie znajdzie dorsza!
-Co on powiedział?- zaciekawiła się Sh'eenaz, podpływając.
-Że nie chce mieć ogona!
-To powiedz mu... Powiedz mu, żeby się wysuszył!
- Co ona powiedziała?
- Powiedziała- przetłumaczył wiedźmin. -Żebyś się utopił."
Wiedźmin, Trochę poświęcenia