dzisiaj całkiem okej, rano rekolekcje,
później test o papieżu, czekanie dwóch godzin na obiad.
dzięki za to, że mnie natarliście śniegiem,
naprawdę wcale nie było mi zimno i mokro.
tak szybko jakoś ten dzień zleciał,
kończę tylko ogarniać informatykę i zwijam spać, bo tata mi tu krzyczy >.<
dobranoc<3