Dwa lata i piec miesiecy- tyle czasu, kazdego dnia, kiedy odslaniam rano okno, widze te roze. Od tamtego dnia tak wieeeele sie zmienilo! Jeszcze wtedy nie podejrzewalam, ze w moim zyciu zdarzy sie tyle rzeczy. Wlasna firma?- kto by pomyslal! A teraz jestem swoim wlasnym szefem!
Spelnilam kilka swoich marzen, jedno najwieksze- zobaczylam Egipt! I choc nie stalam obok piramid i Sfinksa, to jak na razie ich widok z samolotu mi wystarczy... Oczywiscie do czasu;]
Zmienilam sie tez ja sama... Czy na lepsze?- to sie jeszcze okaze.
Ostatnie dni przywoluja mnostwo pieknych wspomnien, ktore sprawiaja ze na twarzy pojawia sie usmiech. Wreszcie taki szczery i niewymuszony...