koniec użalania się nad sobą...
obiecałam to im...
tylko nie wiem czy dotrzymam słowa...
bo to jest trudne....
bardzo trudne...
miałam się trzymać...
ale chyba nie potrafię być silna...
nie mam na to siły...
ani chyba nawet chęci...
jakoś tak dziwnie ostatnio...
może doła nie mam...
ale jest dziwnie...
tak inaczej....
nie mam na nic ochoty....
nic mi się nie chce....
wszystko mnie drażni...
albo cieszy do łez...
sama nie wiem czemu...
ktoś się zmienił...
tylko nie wiem czy teraz jest lepiej...
czy gorzej...
nie wiem....