I teraz dotykam jego objętości, to jest tak, jakbym trzymała rękę, na rozpalonym żelazku, nastawionym na bawełnę....
I trzymam tę rękę..
Mimo, że skóra już odchodzi, w nadziei, że się mylę, że to nie prawda, że to może mój wymysł....
Tak właśnie robię, to co wszyscy. Udaję, że wszystko jest w porządku, a tak bardzo mi źle.... i z nikim nie mogę porozmawiać, bo wszyscy się gdzieś spieszą, bo jestem tu obca, bo nikt nie chce słuchać o kłopotach, prawda?
Tak chciałabym coś zmienić, przecież nie jesteśmy wieczni....
Po co czekać, aż coś się wydarzy, ktoś nam pomoże? Czy nie lepiej od razu powiedzieć prawdę, zamiast oszukiwać się w nieskończoność?
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24